Widzialem film kilka razy i nalezy do jednych z moich ulubionych polskich produkcji. Trzyma poziom pierwszej czesci, co sie rzadko zdarza, ale....
Niech mi ktos wytlumaczy dlaczego Moks i Nuta jadacy za samochodem, ktorym Kramer chce czmychnac za granice w momencie gdy najezdzaja na gwozdz i lapia kapcia tak bardzo rozpaczaja, ze nie moga dalej jechac. Przeciez doskonale wiedza, ze przejazd przez granice jest sfingowany. Moks sam bral udzial w naborze aktorow znajacych niemiecki do udzialu w tej maskaradzie.
Czy aby na pewno Nuta i Moks wiedzieli, że Kwinto nie zginął w pożarze? Nie jestem do końca przekonany… Przecież Kramera ze Sztycem zauważają na pogrzebie przypadkiem.
Nie za bardzo rozumiem. Ja pisałem post zza granicy i nie miałem polskiej czcionki, dlatego napisałem gwozdz. Ty piszesz góźdż - no comprende. Nuta nie miał raczej wady wymowy. Chodzi Ci o to, że powiedział "gwóźdź", czy jednak "góźdź". Sorry, ale naprawdę nie rozumiem.
Powtarzam : wydaje mi się, że Nuta powiedział "góźdź" - bez tego "w". Nie wiem czemu, ale biorę pod uwagę, że w tamtych czasach tak się właśnie nazywało ten przedmiot. Vabank skrzy się od takich archaizmów : "warstat", "kierownik", "udany fotogram", "dom bankowy", "WY-wczasy" i do tego w .. "Copot" :-) itp. Proponuję posłuchać uważnie. Być może to jednak mnie się zdawało, ale pamiętam, że mój dziadek używał słowa "gózdek", jednak w kontekście, którego nie pamiętam na sto procent, więc nie będę się upierał...
Góźdż było! Góźdź!:D
A w ogóle to ta scena wydała mi się głupia, jak zaczął tak krzyczeć bezokolicznikami jak jakiś narwany.
zdecydowanie góźdź... Nuta nie miał wady wymowy ale nie mówił zbyt poprawnie...
A czy Moks nie jest tak postrzelony i narwany, że rozemocjonowany pościgiem zapomina, że sami zastawili tę pułapkę?
Potwierdzałaby to mina Nuty ;)
Pluto, Zakrza, Antygrafik - macie rację. Nuta faktycznie mówi góźdż :) Z Karlolkiem się jednak nie mogę zgodzić. Moks nie zauważa Kramera ze Sztycem przypadkiem. Wygląda to raczej jakby ich wypatrywał. Poza tym, jak już wcześniej napisałem Moks bierze udział w naborze aktorów mówiących po niemiecku do maskarady, więc powinien być we wszystko wtajemniczony. Inna rzecz, że w sumie w ogóle nie wiadomo po co oni za tym Sztycem i Kramerem jechali. Nie gonili ich bynajmniej, bo gdy samochód Sztyca i Kramera w pewnym momencie przyhamował, to Nuta z Moksem też przystanęli. Co do uwagi Raufa to się zgadzam, że Moks jest zakręcony jak przysłowiowy ruski słoik :)
W tej scenie szło o to by wyraźnie pokazać oddalającym się Kramerowi i Sztycowi że jadący za nimi mają awarię samochodu. Szło m.in. o to żeby nie robić zamieszania na "granicy". Poza tym Moks z Nutą musieli zaraz po akcji rozebrać ten "objazd" żeby ktoś niepowołany nie trafił na fałszywą granicę. A wcześniej jechali za Kramerem po to by ten bardziej przejął się swoją ucieczką i mniej zwracał uwagę na szczegóły.
Wszystko ok , ale ta scena jest dziwna, sztuczna, niezrozumiala .... nie wiem , ale cos w niej nie tak,
No fakt, można było ją zrobić lepiej. Ale z drugiej strony gdyby zbyt dobrze wyjaśnili o co chodzi (że to tylko udawanie z tym "pościgiem") to wówczas widz nie zostałby zaskoczony tym że Zurich jest niedaleko Warszawy.
o to to ..... - ja też myślę, że chodziło o to, żeby w uciekających Sztycu i Kramerze wywołać panikę, tak, żeby nie zwracali uwagi na szczegóły - takie jak lipny objazd. Natomiast samo przebicie opony raczej nie było zamierzone, co tłumaczyłoby rozgoryczenie Moksa.
No i przy okazji zmylić widza. Za pierwszym razem w kinie też ludzie nie wiedzieli co będzie dalej, a przypomnę ;) że nie było wtedy netu, spojlerów i pirackich kopii przed premierą.